"Customer" oraz "client" - różnice w znaczeniu

Każda osoba prowadząca własną działalność, nieważne czy to usługową, produkcyjną czy handlową, doskonale zdaje sobie sprawę ze znaczenia klienta. Bez klientów nie ma sprzedaży, nie mamy komu zaoferować naszych usług, dlatego każdy dba i zabiega o klientów. Jest to w pełni zrozumiałe, ale pod kątem mojej profesji, czyli tłumaczeń, pojawia się jeszcze jedno zagadnienie, które w mojej ocenie jest dość ciekawe. Mianowicie chodzi o tłumaczenie tego słowa na język angielski. Czy zastanawialiście się kiedykolwiek jak poprawnie przetłumaczyć to słowo?

                W Polsce niezależnie od tego czy mówimy o osobie, która przychodzi do banku, sklepu, czy też chce skorzystać z naszych usług, zawsze nazywamy taką osobę klientem. W języku angielskim jest znacząca różnica czy mówimy o osobie, która kupuje produkty, czy korzysta z naszych usług. Jeżeli mówimy o kliencie, który kupuje produkty to odpowiednim ekwiwalentem tego słowa w języku angielskim będzie customer, a jeżeli ktoś kupuje usługi to mówimy o nim client. Opis ten jest jednak dosyć ogólny, ponieważ może się zdarzyć, że osoba kupująca usługę może być również nazwana customer. Dlatego poniżej dodaję kolejne wyjaśnienia oraz przedstawiam listę miejsc, w których o kliencie mówimy customer, oraz tych, w których mówimy client.

                Tak jak wspomniałam, client to osoba, która korzysta z naszych usług, czy też z usług jakiejś instytucji. W moim przypadku jako tłumacza, o takiej osobie czy instytucji mogę mówić w przypadku stałych klientów, którzy korzystają z moich usług za każdym razem, gdy tylko potrzebują tłumaczenia. Tak samo nazwiemy w języku angielskim klientów, którzy korzystają z usług księgowego, prawnika, grafika, pośrednika nieruchomości itp.

                Kiedy zatem klienta po angielsku nazwiemy customer? W przypadku osoby, która wchodzi do sklepu, kupuje towar, płaci za niego i wychodzi. Customer to każda osoba, która kupuje towary codziennego użytku, a także osoba korzystająca z usług banku. To również klient restauracji czy jakiegoś parku rozrywki. Z pewnością nie nazwiemy w ten sposób klienta biznesowego, z którym łączy nas długotrwała relacja.

                Podsumowując, kolejny raz pokazuję Wam, że do tłumaczenia tekstów biznesowych czy dokumentów nie wystarczy słownik. Trzeba mieć zdecydowanie szerszą wiedzę w tym zakresie. Dlatego jeżeli potrzebujesz jakiegokolwiek tłumaczenia śmiało prześlij do mnie swój tekst, a ja wykonam dla Ciebie darmową i niezobowiązującą wycenę mojej usługi. Mam nadzieję, że zostaniesz moim „clientem”